Blog
10 października 2024
Zmiany w umowach już od 2025 roku?
W przyszłym roku obowiązkowymi składkami ZUS mogą zostać objęte wszystkie umowy-zlecenia i umowy o dzieło. Oznacza to, że część osób zarobi mniej niż dotychczas.
Polska jest jednym z niewielu państw w Europie, gdzie nie wszystkie umowy-zlecenia są w pełni oskładkowane. Pozwala to firmom obniżać koszty pracy i daje im pewną przewagę konkurencyjną nad przedsiębiorstwami, które preferują zatrudnianie pracowników na umowie o pracę. Z takiej sytuacji chętnie korzystają także zleceniobiorcy, którzy składki społeczne odprowadzają najczęściej tylko z jednej umowy, więc w ich kieszeni zostaje więcej pieniędzy. Już niedługo jednak może się to zmienić.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje bowiem nad projektem ustawy, której celem jest objęcie wszystkimi składkami umów-zleceń, umów o dzieło i pozostałych umów cywilnoprawnych. W teorii ma to wyrównać istniejące obecnie różnice i sprawić, że wszystkie formy zatrudnienia traktowane będą w ten sam sposób, jeśli chodzi o koszty związane z ubezpieczeniami społecznymi. Oczywiście nie bez znaczenia jest również zwiększenie wpływów do Skarbu Państwa (nawet o kilka miliardów złotych rocznie), który obecnie sporo traci na tzw. umowach śmieciowych.
Większość ekspertów zapowiadane zmiany ocenia pozytywnie. W dłuższej perspektywie zwiększą one konkurencyjność na rynku zatrudnienia i mogą spowodować, że nasze emerytury będą wyższe. Część specjalistów uważa jednak, że wprowadzenie nowych przepisów już w 2025 roku nie pozwoli firmom i pracownikom w odpowiedni sposób przygotować się do nowych realiów płacowych. A te mogą zmienić się w znaczącym stopniu. Według Grant Thornton koszty dla pracodawców związane z obsługą umów mogą wzrosnąć nawet o 40 procent, a spadek wynagrodzenia netto dla zleceniobiorców może wynieść 28 procent.
Kto w wyniku zmian w umowach straci najwięcej, a kto może zyskać? Na czym będzie polegało ozusowanie umów-zleceń i umów o dzieło? Co nowe przepisy zmienią na rynku pracy i jaka forma zatrudnienia będzie najbardziej opłacalna? Na te pytania odpowiada radca prawny Michał Koralewski.
Tomasz Zacharczuk: Ozusowanie wszystkich umów cywilnoprawnych polski rząd planuje wprowadzić w pierwszym kwartale 2025 roku. W niektórych publikacjach prasowych pojawia się nawet konkretna data – 1 stycznia 2025. Czy Pana zdaniem dotrzymanie tego terminu jest z prawnego punktu widzenia realne? Mówimy przecież o bardzo poważnej zmianie na rynku pracy i w prawie pracy.
Michał Koralewski: Na zmiany te musimy spojrzeć nieco szerzej niż tylko na wycinek prac legislacyjnych. Pamiętamy jeszcze zapewne ustawy uchwalane w ciągu zaledwie paru dni. Kalendarz prac parlamentarnych pozwala na uchwalenie tego typu zmian stosunkowo szybko. Niemniej w polskim systemie prawodawczym znaczącą rolę odgrywa także prezydent. Przypomnijmy, że może on zgłosić weto względem danej ustawy albo skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego. Tego typu działania uniemożliwiłyby realizację projektowanych zmian w najbliższym roku. W przypadku podpisania ustawy przez prezydenta jej wejście w życie mogłoby nastąpić na początku 2025 roku. Niemniej mówimy wciąż jedynie o projektach, które nie trafiły jeszcze pod obrady Sejmu. Każdy kolejny tydzień wstrzymywania się ze skierowaniem projektu do laski marszałkowskiej zmniejsza prawdopodobieństwo wejścia zmian już od 1 stycznia 2025 roku.
Wróćmy jednak do szerszego kontekstu oskładkowania umów cywilnoprawnych. To, że zmiany te, prędzej czy później, wejdą w życie, jest przesądzone. Wynika to, po pierwsze, z założeń Krajowego Planu Odbudowy, który zakłada zrównanie reguł składkowych dla pracy wykonywanej na podstawie różnych tytułów prawnych. Po drugie zaś to oskładkowanie jest powiązane z drugą, bardzo ważną zmianą w systemie składkowym, zapowiadaną na 2025 rok. Chodzi oczywiście o zmianę zasad obliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jednoosobowych. Polski Ład wprowadził bowiem wręcz kuriozalne zasady skutkujące m.in. koniecznością odprowadzania takiej składki od sprzedaży środków trwałych przedsiębiorstwa. Zmiana oskładkowania umów cywilnoprawnych ma zatem wypełnić lukę, jaka powstanie po korekcie zasad obliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
Wspomniałem o poważnych zmianach, więc właśnie – jak wiele nowe przepisy mogą zmienić i czego konkretnie dotyczą?
Projektowane zmiany mają zrównać zasady oskładkowania umów cywilnoprawnych, czyli umowy o świadczenie usług oraz umowy o dzieło, z umową o pracę. Od każdej z tych umów płacilibyśmy zbliżone składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Od umów cywilnoprawnych odprowadzane będą zatem składki: emerytalna, rentowa, chorobowa, wypadkowa i zdrowotna.
Co więcej, składki miałyby być obliczane od każdej z umów. Zniesiona zostałaby więc obowiązująca obecnie zasada zbiegu tytułów do ubezpieczenia, która w praktyce oznacza, że składki na ubezpieczenie społeczne odprowadzamy tylko z jednego tytułu (np. umowy o pracę albo działalności gospodarczej), a pozostałe dochody są zwolnione z oskładkowania. Zasada ta nie obowiązuje w odniesieniu do składki zdrowotnej. Tę opłacamy od każdej umowy odrębnie.
Powyższy zakres zmian stanowi maksimum, jakiego można się spodziewać. Nie znając konkretnych projektów ustaw, nie sposób dokładnie przewidzieć, jaki będzie ich kształt finalny. Bardzo często bowiem uchwalona ustawa różni się istotnie od pierwotnego projektu.
Czy zmiany obejmą wszystkie osoby zatrudnione na umowie-zleceniu? Co z umowami o dzieło i tzw. samozatrudnieniem, czyli kontraktami B2B?
Jak już wspomniałem, zmiany mogą objąć także umowy o dzieło. Natomiast nie będą one dotyczyły osób samozatrudnionych. Planowane są jednak zmiany zasad obliczania składek na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców jednoosobowych, w tym także dla samozatrudnionych. Zmiany te mają zmniejszyć obciążenia publicznoprawne tej kategorii osób. Podobnie jednak jak w przypadku oskładkowania umów cywilnoprawnych, na razie nie ma projektów aktów prawnych, które byłyby rozpatrywane przez Sejm. Trudno zatem przewidzieć zakres zmian. Obecnie dyskutowana koncepcja zakłada wprowadzenie zryczałtowanej, progresywnej składki na ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców jednoosobowych. Na konkrety musimy jednak jeszcze poczekać.
Wspomniał Pan o tym, że jedną z intencji wprowadzania nowych przepisów jest zlikwidowanie tzw. zbiegu tytułów ubezpieczeń. Co to oznacza i jak to teraz wygląda? Co w tym zakresie mają zmienić zapowiadane przepisy?
Obecnie ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych zakłada, że jeżeli składki na ubezpieczenie społeczne są odprowadzane na odpowiednim poziomie z jednego tytułu ubezpieczenia, to nie są odprowadzane z innych. Przykładowo, osoba zatrudniona na umowę o pracę – jeżeli otrzymuje wynagrodzenie nie mniejsze od minimalnego wynagrodzenia za pracę – opłaca składki społeczne wyłącznie z tego tytułu. Dzieje się tak nawet w tym przypadku, gdy ta osoba wykonuje inne czynności na podstawie umów cywilnoprawnych albo prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Podobnie przedsiębiorca odprowadza składki społeczne tylko z tytułu prowadzonej działalności i nie płaci ich z umów zawartych poza jej zakresem.
Likwidacja zbiegu tytułów ubezpieczenia ma skutkować tym, że składki będą opłacane z każdej umowy odrębnie. Osoba zatrudniona na umowę o pracę zapłaci więc składki zarówno od tej umowy, jak i od umowy cywilnoprawnej. Tak samo przedsiębiorca dorabiający poza swoją działalnością.
Czy planowane są jakieś wyjątki w oskładkowaniu umów-zleceń? Co ze studentami, dla których jest to najczęściej jedyna forma zatrudnienia?
Wyjątki od planowanych zmian mają być niestety nieliczne. Składek na ubezpieczenie nie będą opłacać – podobnie zresztą jak to jest obecnie – osoby uczące się, które nie ukończyły 26. roku życia. To jedyne wyjątki projektowane przez ustawodawcę na obecnym etapie.
Dużą grupę osób, które obejmą zmiany, stanowią osoby pracujące na kontraktach B2B. Czy to oznacza, że oni wszyscy będą musieli przejść na pracę na etat? Czy po zmianie przepisów samozatrudnienie będzie jeszcze możliwe i opłacalne?
Jak już wspominaliśmy, oskładkowanie umów cywilnoprawnych nie dotyczy bezpośrednio przedsiębiorców. Co więcej, właśnie dla samozatrudnionych i innych przedsiębiorców jednoosobowych mają zostać zmienione zasady obliczania składki zdrowotnej i mają one być korzystniejsze od dotychczasowych.
Nie oznacza to jednak, że omawiane zmiany nie będą miały wpływu na tę grupę osób. Jeżeli bowiem osoba pracująca na kontrakcie B2B będzie zawierała umowy cywilnoprawne poza swoją działalnością gospodarczą, to od tych dodatkowych umów również będzie musiała opłacić składki społeczne. Niemniej w takiej samej sytuacji będzie pracownik zatrudniony na umowę o pracę i dorabiający na umowach cywilnoprawnych.
Zmiany mają zrównać zasady oskładkowania umowy o pracę i umów cywilnoprawnych zawieranych poza działalnością gospodarczą. Tym samym nie dotyczą one bezpośrednio samozatrudnionych.
W jaki sposób nowe przepisy mogą wpłynąć na koszty zatrudnienia i wysokość wynagrodzeń?
Zwiększenie oskładkowania nie jest dobrą wiadomością ani dla zleceniobiorców, ani dla zleceniodawców. Chociaż musimy rozważyć tu kilka odrębnych przypadków. Jeżeli obecnie umowa cywilnoprawna jest dla danej osoby jedynym tytułem do ubezpieczenia, to planowane zmiany nie wpłyną znacząco na jej oskładkowanie. Już teraz odprowadzane są od niej składki: emerytalna, rentowa, wypadkowa i zdrowotna. Składka chorobowa jest natomiast dobrowolna. Zmiana spowoduje, że także składka chorobowa będzie dla tych osób obowiązkowa. Składka ta wynosi 2,45% podstawy wymiaru.
W przypadku osób, które wykonywały czynności na podstawie umowy cywilnoprawnej i jednocześnie były zatrudnione na umowę o pracę albo prowadziły działalność gospodarczą, zmieni się więcej. Takie osoby od umowy o świadczenie usług opłacały wyłącznie składkę zdrowotną, natomiast po zmianach będą opłacać wszystkie składki społeczne. Podobnie ma być z umową o dzieło, która będzie podlegać pełnemu oskładkowaniu.
O jakich korzyściach mówimy w perspektywie planowanych zmian? Rozgraniczmy te korzyści pod kątem Skarbu Państwa, pracodawców i pracowników.
Bez wątpienia planowane zmiany będą korzystne dla Skarbu Państwa, który wzbogaci się o ponad 4 mld złotych z dodatkowych wpływów ze składek społecznych od umów cywilnoprawnych. Natomiast pracodawcy i pracownicy będą musieli się na te wpływy budżetowe złożyć, płacąc wyższe składki. Obie te grupy zyskają jednak jednolitość i jasność zasad oskładkowania, niezależnie od tytułu ubezpieczenia.
A jakie są potencjalne zagrożenia i obawy związane z oskładkowaniem wszystkich rodzajów umów?
Dodatkowe składki niekorzystnie wpłyną na wynagrodzenie zleceniobiorców, a także zwiększą obciążenia publicznoprawne zleceniodawców. Może to prowadzić z jednej strony do presji na zwiększenie wysokości wynagrodzeń z umów cywilnoprawnych, z drugiej zaś na ograniczanie zatrudnienia w tej formie – skoro przestanie ona być korzystniejsza od umowy o pracę (pod względem zasad oskładkowania).
Najgorsza może być sytuacja w odniesieniu do umów o dzieło, które nie są obecnie oskładkowane. Wprowadzenie planowanych zmian wpłynie znacząco na zmniejszenie realnej kwoty wynagrodzenia otrzymywanego przez wykonawcę. W rezultacie może to doprowadzić do wzrostu tych wynagrodzeń, który to wzrost zostanie jednak przeniesiony na odbiorcę finalnego, powodując podniesienie cen towarów i usług oferowanych konsumentom. Będzie to zatem czynnik zwiększający inflację.
W jaki sposób planowane zmiany mogą wpłynąć na rynek pracy i konkurencyjność firm?
Zrównanie zasad oskładkowania umów cywilnoprawnych i umowy o pracę sprawi, że pierwsza grupa umów przestanie być atrakcyjna zarówno dla zleceniobiorców, jak i zleceniodawców. Może to doprowadzić do stopniowego odchodzenia od tych umów na rzecz umowy o pracę. Z drugiej strony zaś zostaną zrównane uprawnienia do świadczeń społecznych wszystkich osób świadczących pracę niezależnie od tytułu. Zostaną więc ujednolicone obowiązujące na rynku pracy zasady oskładkowania, co w dłuższej perspektywie – rezygnacji z umów cywilnoprawnych na rzecz umów o pracę – może być korzystne dla pracowników.
Wyrównanie zasad oskładkowania ujednolici także pozycję firm. Te zatrudniające pracowników jedynie na umowy cywilnoprawne będą bowiem ponosiły zbliżone koszty do pracodawców zatrudniających wyłącznie na podstawie umowy o pracę.
Z drugiej strony tendencja do szukania oszczędności zarówno wśród pracodawców, jak i pracowników może spowodować ponowny wzrost zainteresowania samozatrudnieniem oraz spółkami handlowymi. Dodatkowy wpływ na to mogą mieć planowane zmiany w sposobie obliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców mające doprowadzić do jej obniżenia.